to był but tej sąsiadki tak mi się zdaje . Trochę przysypiałam na filmie ale zdaje mi się że tej sąsiadki co się bała męża ;p

Pierwszy damski klapek i późniejszy but to dwa inne buty. Pierwszy (klapek) należał do sąsiadki i był upiepszony dla "zmylki", a drugi to klapek Pana Harrisona Forda.

To były buty…napastnika i ofiary. Trzeba zrozumieć film. Można się domyślić wszystkiego. Ojciec doktora miał dom nad jeziorkiem. Spoko…tylko…trzeba było znaleźć żonkę synkowi. To znalazł…sąsiadkę ;) A synek…nie za bardzo mu się podobało ustawione życie. Nie był typem mordercy, ale zabił. Czemu ją? Po prostu, zabił bo miał dość życia, takiego ustawionego od początku do końca. To z początku to była retrospekcja minionych zdarzeń. Ojciec doktora już umarl i ten przyjechał więc nad jezioro…skończyć ze sobą. Oczywiście nie miał żadnej żony, albo to był wytwór jego psychoz, albo…to był rzeczywiście duch, duch tej studentki, tej sąsiadki znaczy, tej którą zabił. Tam były ślady masakry sprzed lat. I wiadomo…próby samobójcze..najpierw chciał się zabić w wannie suszarką, potem napuszczał wody i się poślizgnął, zbił lustro i chcial się pociąć, jednak… wciąż żył. Wziął auto, wjechał do jeziora i…się zabił w ten sposób. I co? Czy teraz film ma sens?