Film interesujący, ale po obejrzeniu nasuwa się pytanie: czy Brad jest miernym jednak aktorem, czy został tu źle obsadzony? Trudno rozstrzygnąć ale poszlak jest wiele: wg mnie w ogóle nie wygląda na Francuza, ma zerowy temperament, twarz bez wyrazu, większą część filmu zachowuje się raczej jak Eskimos w zamrażarce niż mężczyzna zakochany, nawet podczas pikantnych scen. Rozkręca się jedynie podczas scen brutalnej likwidacji swoich przeciwników (pewnie myśli w tym czasie o swoim rozwodzie) oraz podczas prowadzenia śledztwa na własny użytek. W filmie wygląda jak mężczyzna zmęczony i sterany życiem, podejrzewam, że w tym czasie Angelina bardzo mu już dopiekła, co odbiło się na jego braku rześkości i zapału.
Duży minus za opis filmu na ulotce od dystrybutora - dokładny opis treści zdradza fabułę jak również element zaskoczenia, co przy braku innych walorów mogło być jedną z głównych zalet filmu. Niestety czyjaś bezmyślność wszystko psuje. Zobaczyć film można ale jest to dzieło jakich wiele, nie przejdzie do historii kina.