Moim zdaniem Zemeckis jest świetnym reżyserem, choć nie do końca równym, o czym napiszę trochę później. Podziwiam go przede wszystkim za genialnego, niezapomnianego "Forresta Gumpa" (życiowa rola Toma Hanksa - zasłużony Oscar!) i znakomitą trylogię "Powrót do przyszłości" (życiowa rola Michaela J. Foxa). Filmy te umocniły wysoką pozycję Zemeckisa w świecie filmowym (za "Forresta Gumpa" dostał przecież Oscara). Ponadto nakręcił on również świetną komedię "Kto wrobił królika Rogera" (połączenie animacji ze światem rzeczywistym - rzecz została skopiowana również w "Kosmicznym meczu" - obrazie kompletnie nieudanym), wzruszającego "Cast Away" (który i tak "Forrestowi Gumpowi" może czyścić buty), dwie solidne bajki (świetny "Ekspres polarny" i znacznie gorszą, choć i tak dobrą "Opowieść wigilijną"), a także niezłą komedię przygodową "Miłość, szmaragd i krokodyl" (ze zgrabnym duetem Douglas-Turner). Wszystkie te filmy lubię (jedne bardziej, drugie mniej). Co do "Gdzie leży prawda" się nie wypowiadam, ponieważ filmu nie widziałem. Wspomniałem na początku, ze Zemeckis nie jest równym reżyserem (jak chyba wszyscy reżyserzy - może oprócz Camerona). A to za sprawą dwóch filmów. "Kontakt", który ukazał się 3 lata po "Forreście Gumpie" był dla mnie po poprzednim arcydziele rozczarowaniem i jedynie przeciętnym filmem s/f bez jakiegokolwiek przekazu. Przede wszystkim przysłowiowym gwoździem do trumny Zemeckisa jest dla mnie film "Ze śmiercią jej do twarzy" - komedia niesamowicie słaba i nieśmieszna, która jedynie zaniża wysoki poziom jego filmografii. A szkoda, oj wielka...

Podsumowując, Zemeckis to jeden z najlepszych i największych reżyserów. Wiele arcydzieł czy bardzo dobrych filmów i niestety dwie wpadki, jedna mała, druga jednak znacząca.